piątek, 30 listopada 2007



Dzisiaj Andrzejki, czas wrozb. Zaraz ubiore turkusowe gatki do mojego brazowego salwaru (niezwykle szpetne polaczenie - ale jakze wygodne !!!) , wcisne na czolo jakas czarna chuste, przy przywiaze Belle co by miec kota -zwierze magiczne, zapale swieczke i rozloze karty. No moze ogranicze sie do tej pierwszej i ostatniej czynnosci. Kota w glowie mam bez kota, swieczke pewnie bym przewrocila i podpalila te stosy serwetek i papieru do decoupage'u.
Potem - wracam do podkladek. Tym razem dla bratowej - magnolie, albo anioły. Cos delikatnego i stonowanego.
A dzisiaj zdjecie zamowienia dla Aski - podkladki z sredniowiecznymi kronikami. Troche je upalilam, troche podtargalam. I oto efekt.

poniedziałek, 26 listopada 2007

sniezek prószy ...


Piekny wieczór... Byłam u psiapsóły i spóźniłam sie na autobus. Niby to tylko 1,5 km ale wolałam nie włóczyć się w nocy. Ale sie nie udało - i bardzo dobrze. 20 minut spacerku w śnieżycy. Boże, zapomniałam już jak ja kocham takie nocne zimowe spacery w śniegu. Nawet jak śnieg prószy w oczy i nic nie widze, a ja rozdziewiczam droge stawiając pierwsze ślady ...
A zgadałam sie z Aśka, bardzo się jej spodobały moje podkładki, zamówiła sobie z motywem średniowiecznym. Zreszta pojdzie z nimi latem na mercatino we Włoszech (bo tam mieszka) i spróbuje otworzyć mi nowy rynek zbytu ... :D
a oto, co jej się spodobało :D

sobota, 24 listopada 2007

A jednak ...













A juz myslalam, ze stracilam dostep do bloga...
Lubie te grafike i odpowiada mi tutaj.
Tym razem czas na czesc zasadnicza mojego bloga - czyli moje prace. Bawie sie troche decoupage'm i efekty tej zabawy bede prezentowac. Eksperymenty, eksperymenty i jeszcze raz - eksperymenty :D
To akurat moje najnowsze prace. Starszych chyba nie bede zamieszczac (a jesli juz, to raczej wybrane), bo w niektorych przypadkach po prostu mi wstyd...

tym razem tak slekka swiatecznie - deseczka i szkatulka :D