poniedziałek, 26 listopada 2007

sniezek prószy ...


Piekny wieczór... Byłam u psiapsóły i spóźniłam sie na autobus. Niby to tylko 1,5 km ale wolałam nie włóczyć się w nocy. Ale sie nie udało - i bardzo dobrze. 20 minut spacerku w śnieżycy. Boże, zapomniałam już jak ja kocham takie nocne zimowe spacery w śniegu. Nawet jak śnieg prószy w oczy i nic nie widze, a ja rozdziewiczam droge stawiając pierwsze ślady ...
A zgadałam sie z Aśka, bardzo się jej spodobały moje podkładki, zamówiła sobie z motywem średniowiecznym. Zreszta pojdzie z nimi latem na mercatino we Włoszech (bo tam mieszka) i spróbuje otworzyć mi nowy rynek zbytu ... :D
a oto, co jej się spodobało :D

Brak komentarzy: