
Wczoraj poznałam nowa technikę - filcowanie wełnianych włókienek. Przyjemne i pożyteczne. Kiedyś z Mirabelka bedziemy razem filcowac, bo to kapitalne cwiczenie na paluszki, wiec przygotuje ja do pisania i usprawni miesnie dloni.
Aplikacje, ktore sie wykona z fofilcu

Kosmetyczke musze jeszcze wykonczyc - wyplukac porzadnie, wysuszyc i moze troche ja dohaftuje, aby ptaszek byl bardziej widoczny...
a juz za 2 tygodnie fresk artystyczny :D


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz