

Dla Uleńki - z piórkami, jako że qqlka bez piórek obejść się nie może. Szczegolnie, ze jest to wyjatkowa qqlka, co to właśnie gniazdko sobie wije.


Dla mamy - z motywem czarno-roślinnym (kojarzy mi sie to z liśćmi akantu, ale jedynie na podstawie kolumn greckich, bo prawdziwego akantu nie widziałam).

Długo się zastanawiałam jaki motyw wybrać dla Trifle. Ostatecznie wybrałam anioły. One zawsze mają silną moc ezoteryczną, czasem pozwalają nawiązac kontakt w z własnymi duchami opienkuńczymi. Ale chyba nie do konca jej to spasowało...
Dla Anulki też wybrałam aniołki (te wczesniejsze Boticcellego).


Wczoraj z kolei szalenie miło spedziłam czas u cioci. Lubie moje kuzynostwo, ot co !! :D
A teraz siedze w pracy i z trudem powstrzymuje sie od walnięcia głową w klawiaturę i przydrzemania ...
4 komentarze:
Podczytuję sobie czasem Twego bloga i chciałam tylko napisać, że podkładki jak najbardziej podpasowały - może nie wyraziłam się od razu pełnie.. - ale z każdym dniem przyjemniej mi się z nich korzysta :D Serio, serio. Wielkie dzięki! :)
To sie ciesze :D
Bo martwilam sie, ze nie spasowalam Ci gustem.
Oooo nie, Sokolego Oka Ci nie oddam! Mój ci on, mój!!!
Ha za późno wiedźmowa siostro !!
Ale jak widać pokrewieństwo duchowe wychodzi nam przy kolejnym ciachu do podziału :D
Prześlij komentarz